Od czego zacząć pisanie, rysowanie albo tworzenie muzyki?

Pusta kartka papieru, pusty edytor tekstu, pusta przestrzeń w programie graficznym, pusta pięciolinia. Mija minuta, pięć, dziesięć – i nic. Zero pomysłów. A jeśli już jakieś plątają się po głowie, to szybko okazuje się, że są zgrane i oparte na kliszach.
Jak ruszyć z miejsca? Trzeba wykonać dwie proste czynności.
1) Emocje
Nie pisz byle czego w edytorze, żeby tylko ruszyć z miejsca (choć przyznaję, czasami taki sposób pomaga wygrzebać się z zaspy). Nie bazgraj bezmyślnie na papierze. Nie brzdękaj na pianinie w poszukiwaniu chwytliwej frazy. To tylko pogłębi twoją frustrację.
Zamiast tego odejdź od komputera, biurka albo instrumentu. Połóż się wygodnie na łóżku i zamknij oczy. Oczywiście, to może też być fotel, hamak albo koc rozłożony na trawie. Obojętnie co, byle relaksowało.
Pierwsza rzecz, którą musisz sam ze sobą przedyskutować, to emocje. Określ, co ma poczuć czytelnik, widz albo słuchacz. Nazwij bardzo konkretnie te stany.
Czy ma odczuć głęboki smutek, zadumę, dziecięcą radość czy może totalną beznadzieję? Czy twoje dzieło ma go zmotywować do działania, czy raczej wyciszyć i wyhamować?
Czy chcesz go wrzucić w pędzący na złamanie karku świat „Mad Maxa” czy raczej do przenikniętego kojącą ciszą klasztoru trapistów?
***
Dlaczego emocje są tak ważne?
Bo taka jest rola twórcy (pisarza, grafika, muzyka czy kogokolwiek innego). Wzruszająca skrzypcowa melodia, błyskotliwy wiersz, oszałamiający krajobraz pozaziemski w grze komputerowej – to tylko środki służące do wywołania konkretnych emocji.
2) Zakończenie
Drugą czynność można zamknąć w jednym zdaniu: „Na początek zajmij się końcem”. Chodzi o to, by bardzo solidnie skupić się na finale (powieści, artykułu, komiksu, utworu muzycznego). To właśnie zakończenie jest momentem, który powinien na długo zostać w czytelniku, widzu czy słuchaczu. Dopiero mając gotowy finał, możesz zacząć się zastanawiać, jakimi drogami do niego dojść.
(Łatwo mi się tak wymądrzać, ale prawda jest taka, że mam z tym spore trudności 😉
Czytaj więcej fragmentów książki
Zapisz się na newsletter i czytaj nigdzie nieopublikowane fragmenty książki.